Cześć! Wpadam z sesją numer dwa którą przywiozłam ze swojego urlopu! Tym razem jest to sesja narzeczeńska w górach, jak i w przepięknej agroturystyce w której się zatrzymaliśmy. Ale wszystko po kolei! Wiem że jesteście bardzo ciekawi całości także, zapraszam!
Sesja narzeczeńska w górach i agroturystyce?
Kiedy zabukowaliśmy swój wyjazd do mojej głowy przyszedł pomysł żeby w końcu zrobić sesję w górach i żeby na zdjęciach był ktoś inny niż… my! Taaak, zdjęć na statywie w górach trochę mamy. Dlatego chciałam żebym w końcu miała pełne pole do manewru i coś nowego w portfolio! Dlatego dałam ogłoszenie w social mediach o tym że szukam pary do zdjęć w tym czasie kiedy mamy urlop. Zgłosiło się mnóstwo cudownych ludzi! I cóż… tak jak zwykle nie potrafiłam wybrać tylko jednej pary! Ale opamiętałam się w tym szaleństwie i ostatecznie doszłam do wniosku że dwie będą w sam raz. Tak też poznałam Agę i Marcina z poprzedniego WPISU oraz Justynę i Szymona, których małą zapowiedź mogliście już widzieć na INSTAGRAMIE. Widziałam po Waszych reakcjach że nie tylko ja jestem podekscytowana tą sesją!
Ponieważ na Krynicy-Zdrój znam się tyle co nic. A chciałam aby te dwie sesje różniły się od siebie, wpadłam na pomysł wykorzystania naszego pięknego miejsca zatrzymania na czas wakacji czyli SARNIEGO STOKU. Dlaczego akurat tam? Zupełnym przypadkiem! Znalazłam to miejsce dla moich rodziców na ich zimowy wypoczynek żeby zmienili trochę otoczenie do którego zwykle jeżdżą. Ale tak z dnia na dzień coraz bardziej myślałam że sama chciałabym tam pojechać! I wiecie co? To był strzał w dziesiątkę!
Pokazywałam Wam już na blogu i instagramie kilka fajnych miejsc które znalazłam przypadkowo. Zdecydowanie to jest kolejne warte odwiedzenia! Dla mnie to gdzie się zatrzymujemy ma duże znaczenie, lubię ładne, estetyczne miejsca z przemyślanymi dekoracjami i… klimatem! Ale to wszystko tworzą ludzie. A Kasia wraz z mężem Markiem stworzyli taką atmosferę domu do którego po prostu chce się wracać! Sami sprawdźcie na ich FACEBOOKU lub INSTAGRAMIE!
Tak więc dzięki uprzejmości naszych gospodarzy sesję zrobiliśmy we wnętrzach Sarniego Stoku i okolicach domu które są równie piękne! Mając tak fajną, kreatywną i zgraną parę w postaci Justyny i Szymona, wyszła z tego kolejna sesja którą z przyjemnością będę się chwalić! A więc nie przedłużając, zapraszam do obejrzenia tych – wciąż zimowych – zdjęć! Ale obiecuję! Już niedługo wpadnie też wiosna!