Hej! Kto w googlach nie wpisywał „gdzie zrobić sesję poślubną" albo "narzeczeńską”? Wiadomo, temat wyboru miejsca nie jest łatwy i często pierwsze skojarzenie pada na te wszystkie zdjęcia w lasach i polach. Ale przecież można inaczej! Tym bardziej kiedy nie chcemy czekać do lata/wiosny…
Temat zaciekawił mnie kiedy w ostatnich tygodniach otrzymywałam wiadomości od Par które planują swoją sesję poślubną lub narzeczeńską i na wstępie pytają mnie o letnie terminy. Tak się jakoś u nas przyjęło że najchętniej wybierana pora roku to lato… A ja nie koniecznie zgadzam się z tymi decyzjami! I dziś Wam powiem dlaczego!
Nie czekaj do lata!
Dlaczego będę się przy tym upierać? Pomyślcie tylko! Lato jest najgorętszą porą roku – pod różnymi względami. Jeżeli chodzi o temperaturę, to nawet umawianie się na późny wieczór czasami nie zdaje egzaminu. I po 30 minutach z każdego z nas leci ciurkiem pot. Przy sesjach narzeczeńskich jest to jeszcze całkiem do przeżycia (można się ewentualnie przebrać), ale hej! Przy sesji poślubnej? Tu robi się problem, bo sukienki słyną z tego że przewiewne nie są, a garnitury dokładają kolejną ciepłą warstwę! Nie mówiąc już o makijażu i włosach które potrafią nie wytrzymać próby czasu na zdjęciach… Drugą kwestią jest ilość ludzi/innych Par w miejscach które są popularne na sesje ślubne. Pewnie niejeden fotograf który to czyta już wie co mam na myśli, kadrowanie Par które są w tle, lub czekanie na swoją „kolej” do konkretnej atrakcji.
A przecież plenerowe miejsca będą tak samo atrakcyjne wczesną wiosną bądź późną jesienią, nie mówiąc już o przepięknej zimowej aurze! Dodatkowo możecie założyć coś co przełamie Wasz „ślubny look” który już przecież na sobie mieliście, zaszalejcie załóżcie ramoneskę, płaszcz, zamiast koszuli załóż golf, lub sweter!

Nie tylko plener
Jakoś utarło się że jak sesja poślubna to – PLENEROWA sesja poślubna. I kiedy to słyszę, to pierwsze o co pytam to potencjalne miejsce oraz… stój państwa młodych. Bo wiecie, piękna balowa kiecka średnio sprawdzi się w lesie, tak samo elegancki smoking który ni jak ma się do pola ze zbożem o zachodzie słońca. Jasne, u nas w województwie łódzkim, znajdzie się kilka ciekawych miejsc plenerowych o „eleganckim charakterze” jak np. Park Arkadii. Ale trzeba brać pod uwagę że te miejsca są ogólnodostępne, a co za tym idzie – pełno w nich turystów i innych Par. Świetną alternatywą jest zagadanie do miejsc które na co dzień działają jako hotele lub sale weselne! Zwykle w tygodniu można dogadać się żeby wykorzystać ich wnętrza jak i plener obok. Cisza, spokój i co najważniejsze – mniejsza powtarzalność! Bo wiecie, szkoda żebyście taką szczególną pamiątkę w życiu dzielili z setką innych Par które będą miały identyczne kadry z tych samych miejsc!

Gdzie zrobić sesję ślubną lub narzeczeńską?
„Pomożesz nam jakby co wybrać miejsce? Zaproponujesz nam coś? Gdzie zrobić sesję poślubną?”, oto najczęstsze pytania po umówieniu się na termin. Po których ja zwykle przeprowadzam krótki wywiad i często okazuje się że miejsce już wybraliście – tylko jeszcze o tym nie wiedzieliście! Co lubicie? Bliżej Wam do leśnego/polnego klimatu? Czy może lepiej czujecie się w mieście? Krępujecie się przy ludziach, czy potencjalni gapie będą Was peszyć? Może macie miejsce pierwszej randki/spotkania/zaręczyn? To miejsce absolutnie nie musi być główną atrakcją danego województwa! Nie raz na własnej skórze przekonałam się jak Pary które na wstępie mówiły mi „wstydzimy się, jesteśmy zestresowani” rozkwitają w miejscach które z nimi współgrają a mogą nie być do końca „instagramowe”!
Świetnie sprawdzą się właśnie te miejsca które darzycie szczególnym sentymentem. Co mam na myśli? Może Wasza ulubiona restauracja? Kawiarnia którą odwiedzacie co weekend? Kino które kochacie, bo to Wasza zajawka? Wasze mieszkanie które remontowaliście własnymi siłami? A może kochacie pofabryczny klimat Łodzi i właśnie taka marzy się Wam sesja? Jest nieskończona ilość opcji która akurat będzie współgrać z Wami. I jestem przekonana że jeżeli tylko odważycie się na coś nieszablonowego – to będzie najpiękniejsza pamiątka!
Macie tylko ogólny zarys tego jak to sobie wyobrażacie? To też jest okej! Wtedy wchodzę ja, ze swoją listą potencjalnych miejscówek które chętnie ugoszczą Was na taką sesję!

Czy robić sesję w brzydką pogodę?
Temat sporny, bo zdaję sobie sprawę że nie do każdego będzie przemawiać skakanie w deszczu lub mrozie. Ale pora to odczarować i nie traktować niektórych warunków atmosferycznych jako czegoś co przekreśla sesję! I dlaczego się tak wymądrzam? Ano dlatego że zrobiłam już kilka takich sesji i coś Wam powiem… deszcz daje +10 do magicznego klimatu! A co jest dodatkowym plusem? Wiosną/latem/często wczesną jesienią, zachody słońca po deszczu… są najbardziej EPICKIE! Dlatego czasami warto zaryzykować, no bo proszę Was co jest lepsze niż rozwiane włosy na wietrze i przytulanie się pod kocykiem ze swoją ukochaną osobą? A jeżeli to również Was nie przekonuje, to ponownie – miejsce które nie będzie plenerowe mieszkanie/kawiarnia/restauracja gwarantuje Wam powodzenie takiej sesji niezależnie od warunków!

Robić czy nie robić?
Jeżeli mnie znacie i śledzicie moje poczynania na instagramie, to pewnie wiecie że ja swoje Pary Młode, dużo bardziej namawiam na sesje narzeczeńskie niż poślubne. Dlaczego? Z trzech powodów, pierwszy jest taki że mini sesję ślubną robię każdej mojej Parze w dniu ślubu – nawet gdyby miała to być 5 minutowa akcja. Także często nie ma nawet realnej potrzeby wymyślania czegoś dodatkowego zwłaszcza NA SIŁĘ. I to drugi powód, sesja poślubna jest dosyć specyficzną konwencją. No bo to już nie ślub ale nadal trzeba się przebrać i trochę udawać Młodą Parę. I o ile nie jest ona robiona właśnie NA SIŁĘ (czyli nie mamy pomysłu, po prostu przyjęło się że trzeba zrobić, lub gorzej – jedno z nas jej nie chce), to spoko! Ale musicie wziąć pod uwagę nieco więcej czynników niż przy sesji narzeczeńskiej na której jesteście ubrani „na cywila”. Wytrzymacie spojrzenia gapiów? Nie będzie Wam za ciepło/za zimno? Czy Wasze stroje pasują do miejsca które sobie wymarzyliście? Z sesją narzeczeńską jest dużo łatwiej, bo prawda jest taka że ubrania możecie dobrać do miejsca i pogody.
Trzecim powodem jest to co kocham mówić moim Parom młodym – co Wam zostaje po okresie narzeczeństwa poza pierścionkiem i pięknymi wspomnieniami? Niestety niewiele, także fajnie jak macie to zamknięte w zdjęciach. Bo wierzcie mi, to zupełnie inne emocje (oczekiwania, ekscytacji) niż na sesji poślubnej! Dodatkowy plus to fakt że poznajecie swojego fotografa, możecie się „rozgrzać” przed ślubem i oswoić z aparatem. A bonusem jest to że podziękowania dla rodziny/znajomych macie już załatwione – zdjęcia sprawdzają się świetnie na prezent!
Kto robił ten wie!
I tu wchodzi moja prywata! Bo doświadczenia to jednak najlepsza podstawa żeby się wypowiedzieć! Naszą sesję narzeczeńską planowaliśmy na wrzesień (ale wiadomka, kwarantanny i te sprawy), przełożyliśmy ją na mało popularny kwiecień. Dzień niezbyt urodziwy i zimny, nasze rozwiązanie było proste – ulubiona restauracja! Zdjęcia zrobiliśmy w Dzielna 43. Szczęście w nieszczęściu, w tamtym momencie restauracje działały tylko na wynos także nie mieliśmy zbytniej spiny że kręcimy się obok ludzi (od razu podsuwam rozwiązanie gdyby ktoś chciał zrobić taką akcję teraz . Dogadać się z kawiarnią/restauracją żeby wejść przed godzinami otwarcia/po godzinach otwarcia). Dzięki temu mamy totalnie niepowtarzalne zdjęcia, a dodatkowo napełniliśmy brzuszki pizzą – SAME PROFITY! Jeżeli chodzi o sesję poślubną to – hehe- nadal jej nie mamy, bo nie wiemy gdzie zrobić sesję poślubną. Ale z dnia ślubu mamy tak sztos zdjęcia, że nawet jeżeli ostatecznie tej sesji nie zrobimy to nic się nie stanie!

fot. Bajkowe Śluby
Dla tych którzy przybyli tu po konkretne miejsca
Wieeem, skusiło Was „Gdzie zrobić sesję poślubną lub narzeczeńską” i oczekujecie jasnego rozwiązania. Dlatego podrzucam kilka miejscówek które można wykorzystać w województwie łódzkim i niedalekiej okolicy. Ale pamiętajcie aby mimo wszystko dostosować wybór do siebie, swoich potrzeb lub potrzeb Pary Młodej. Nie wybierajcie miejsca tylko dlatego że jest „ładne”, zwróćcie uwagę również na resztę czynników. I przede wszystkim – wybierajcie daty poza sezonem lub chociaż poza weekendami! Wśród tych poleceń znajdziecie również te nie plenerowe.