Cześć! Dziś level słodyczy będzie niesamowicie wysoki, bo oto przed Wami sesja narzeczeńska z kotami w domu! Czyli nieco inne podejście do miejsca i tematu!
Beata i Kuba to kolejna Para która zmuszona była przełożyć swoją datę ślubną – wiadomo dlaczego. Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Bo gdy w końcu przyszło do ich dnia był on niesamowicie piękny o czym możecie przekonać się TUTAJ
Ci z Was którzy są bardziej spostrzegawczy tę parę mogą jeszcze kojarzyć z zeszłorocznego ślubu Gosi i Mateusza. A Ci już totaaalnie spostrzegawczy mogą doszukać się podobieństwa między Gosią a Beatą i oczywiście mają rację ponieważ to siostry!
Sesja narzeczeńska z kotami – czy to może się udać?
Ale przejdźmy do samej sesji narzeczeńskiej, bo jak widzicie odbyła się w mieszkaniu! Co tylko potwierdza moją teorię że czasami na prawdę nie trzeba szukać daleko miejsc na zdjęcia! Dodatkowym plusem (a w tym przypadku to stanowiło priorytet) może być obecność Waszych zwierząt na takiej sesji! I niektórzy mogą pomyśleć że sesja narzeczeńska z kotami (które wiadomo – mają swoje charaktery) nie może się udać, ale nic bardziej mylnego! Powiem więcej, nic tak nie odstresowuje na zdjęciach jak obecność zwierzaków, co potwierdzają sesje takie jak Ani i Piotrka, czy Pauliny i Marcina.
No to co? Chyba czas pokazać Wam trochę słońca w te pochmurne dni!