Cześć! Wracam do blogowania bo liczę na to, że już niedługo nie będzie na to czasu kiedy ruszę na tegoroczne śluby! A dziś przed Wami wyjątkowy materiał, bo nie dość że w pięknym miejscu jakim jest sala Przysiółek Kresy, to z cudownymi ludźmi i ślubem który miał się odbyć parę miesięcy wcześniej…
Beatę i Kubę już znacie z przynajmniej dwóch miejsc, pierwszym był ślub Gosi i Mateusza, a drugim ich sesja narzeczeńska w domu z ich kocią rodzinką do obejrzenia TUTAJ. Oryginalnie ich ślub miał się odbyć 12.06.2020, ale WIADOMO CO pokrzyżowało im plany. Ale coś Wam powiem, nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło! Datę udało się przełożyć na wrześniową i było równie pięknie!
Dzień ślubu
Ale przechodząc już do najważniejszego czyli dnia ich ślubu. Wczesno-jesienna pogoda dodawała miejscu tak wiele uroku, że na drugi plan schodziła nieidealna pogoda. Państwo młodzi szykowali się na miejscu a więc aspekt podróżowania i stresów już był zminimalizowany. W międzyczasie podglądałam sprawczynie pięknych dekoracji czyli Agencja Project Wedding! A kiedy już wszyscy byli gotowi przyszedł czas na kumulację emocji – czyli first look! Tym razem nie zrobiliśmy go na tle ogrodu czy w pokojach, bo tym razem wykorzystaliśmy to piękne miejsce przygotowane na ślub. A jak już goście przybyli na miejsce, to w rockowych brzmieniach Beata i Kuba potuptali na swój ślub! I coś Wam powiem, wybór muzyki podczas ceremonii jest bardzo ważny i cudownie buduje emocje! Dlatego od tego ślubu piosenka Krzysztofa Zalewskiego – Miłość, miłość, kojarzy mi się właśnie z Beatą i Kubą!
Co było później?
Były życzenia, prezenty, uśmiechy i przytulasy. Był pierwszy toast i tuż przed pierwszym tańcem… szybki bieg w ostatnie promienie słońca które z nikąd pojawiły się między drzewami! Reszta jest już epicką imprezą prowadzoną przez Pro Djs!
A teraz zapraszam do zwizualizowania sobie tego wszystkiego!